Inwestowanie dywidendowe w czasach zarazy

Od czasów, kiedy porzuciłem inwestowanie techniczne na rzecz fundamentalnego, nie mam w zwyczaju komentować bieżących doniesień rynkowych, czy poziomu cen akcji. Wszechobecny temat koronawirusa –  wbrew obiegowym opiniom – nie wymaga bardzo specjalnego podejścia do tematu akcji.

 

    W wyniku pandemii żaden punkt strategii dywidendowej, inwestowania w wartość czy w biznesy z fosą nie uległ zmianie. Jestem bardzo dumny z tego, że wielu Czytelników mojego serwisu zachowuje zimną krew (przynajmniej od strony inwestycyjnej) i zwraca się do mnie z merytorycznymi pytaniami, dostrzegając okazje w tym trudnym czasie.

    Przede wszystkim nie chciałbym jednak sprowadzić tematu obecnej sytuacji jedynie do ,,okazji inwestycyjnych” – dlatego na początku wyrażam głębokie współczucie ofiarom wirusa i ich rodzinom. Myślę także o tych, których obecny paraliż gospodarczy dotknął najbardziej. Nikt nie ma wątpliwości, że w krótkim i średnim terminie świat nie tylko gospodarczy zostanie mocno wstrząśnięty.

     Jednak ani jedna jota nie zmieniła się, jeśli chodzi o zasady inwestycyjne, które dotyczą perspektywy długoterminowej. Mam tu na myśli okres od ok. 5-7 do 30 lat. W odpowiedzi na Wasze pytania, zwrócę uwagę na kilka punktów istotnych w czasie pandemii:

 

  • W czasie, gdy niektóre spółki zmuszone są niemal wstrzymać działalność widzimy, dlaczego potrzebne były i są kryteria dotyczące zadłużenia i płynności  (zadłużenie ogólne nie większe niż połowa aktywów, zadłużenie długoterminowe nie większe niż 60% kapitału własnego, wyłączając banki; wysoka płynność gotówkowa).
  • W czasach, gdy spekulanci i tzw. ulica ucieka z rynków akcji szczególną inwestycyjną ostoją jest dywidenda, która reinwestowana po niskich cenach akcji daje większe skumulowane wzrosty w porównaniu z okresem przeciętnych wycen giełdowych. Spółki z małym payout ratio dają większą szansę na kontynuowanie wypłat dyswidendy nawet w trudnych okresach szoku gospodarczego.
  • Pandemia ma zazwyczaj znikomy wpływ na kalkulację wartości wewnętrznej zdrowych fundamentalnie spółek, które są wypozycjonowane aby przetrwać ewentualne przestoje. Wartość wewnętrzna jest wielkością szacunkową i odliczenie z niej zysku nawet z powiedzmy trzech lat nie zmienia obrazu sytuacji.
  • Działania banków centralnych (obniżenie stóp procentowych, masowe poluzowanie ilościowe) nieuchronnie doprowadzą do inflacji. To właśnie inflacją zapłacimy za skutki gospodarcze pandemii. W tym czasie najlepiej będą sobie radziły spółki, które nie są kapitałochłonne. W moich kursach takie spółki są w centrum uwagi. Tzw. spółki z fosą zazwyczaj mają też zdolność do dyktowania cen na rynku i szybkiego reagowania na zmiany cen surowców czy wzrost kosztów pracy.
  • Nie obawiam się runu na banki. Zwłaszcza w czasie pandemii społeczeństwo boi się gotówki, jako potencjalnego źródła zarażenia. Dlatego zdziwiły by mnie wypłaty gotówki na poziomach, które mogłyby bankom zaszkodzić. Przy okazji, w mojej ocenie, obecna sytuacja tylko przyspieszy trwający od lat proces stopniowej likwidacji gotówki, ale to już inny temat… Wakacje kredytowe (przynajmniej w obecnie proponowanej formie) wbrew obiegowym opiniom dadzą bankom zarobić i częściowo zrekompensują pogorszenie się jakości portfela kredytowego.
  • W moich strategiach nie ma miejsca na krótkoterminowe spekulacje w stylu kupowania spółek, dlatego że wytwarzają płyn do dezynfekcji rąk. Interesujemy się spółkami, których ponadprzeciętne produkty/usługi potrzebne będą przez dziesięciolecia
  • Na koniec warto przypomnieć cztery najniebezpieczniejsze słowa w inwestowaniu: ,,This time is different”.

Niniejszy serwis ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz.U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego. Wiesław Zajiczek nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie lektury zawartych w nim treści, w szczególności nie wskazuje konkretnych spółek w celach zainwestowania, ani nie zachęca do inwestowania w ogóle.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.