Długo zwlekałem z przygotowaniem tego poradnika, choć od kilku lat czułem potrzebę przekazania w miarę usystematyzowanej wiedzy praktycznej o sprzedawaniu akcji. Zwlekałem, bo nie do końca czuję się zupełnym ekspertem w tej dziedzinie, który mógłby unieść się autorytetem i dać Ci jeden usystematyzowany algorytm, który zawsze działa. Przełom nastąpił, kiedy przeczytałem, jak Guy Spier, słynny zarządzający funduszem Aquamarine Capital, przyznał, że podejmowanie decyzji o sprzedawaniu akcji sprawia mu ogromną trudność. Według niego żaden z (nawet wielkich) inwestorów fundamentalnych nie jest dobry w sprzedawaniu akcji w takim stopniu, w jakim by sobie życzył.
Znane jest powiedzenie Warrena Buffetta, że jego ulubionym horyzontem inwestycyjnym jest nieskończoność. Stara się on wybierać akcje tak, żeby nigdy nie musiał ich sprzedawać. Praktyka pokazała, że nie zawsze się to Buffettowi udawało, mimo że całościowo odniósł inwestycyjny sukces. Poza sprzedażą akcji z motywów osobistych, podejście to jest dobrym punktem wyjścia – zazwyczaj dobrą strategią jest jak najdłuższe trzymanie zakupionych akcji, a konieczność sprzedaży wiąże się z sytuacją awaryjną. Mało kto lubi sytuacje awaryjne, ale kluczem do powodzenia inwestycyjnego jest właśnie to, jak zachowamy się, gdy coś idzie nie po naszej myśli.
Nie ma chyba drugiego takiego etapu inwestycji jak wyjście z niej – w którym dostępna powszechnie teoria rozmija się z praktyką i wydaje się wewnętrznie sprzeczna. Jeżeli dołożymy do tego komentarze na temat bieżącej sytuacji rynkowej tworzone przez tzw. ekspertów, to początkującemu inwestorowi giełdowemu można tylko współczuć.
- Dowiaduje się on, że kluczem do sukcesu na giełdzie jest zarządzanie ryzykiem, a do tego konieczne jest ustawianie zleceń zabezpieczających (stop-loss). Z drugiej strony inwestorzy fundamentalni często nie stosują stop-lossów, rezerwując je dla spekulantów.
- Gdy nadchodzi kryzys i ceny akcji spadają, media krzyczą o końcu świata, zachęcając do sprzedaży akcji i krytykując inwestowanie długoterminowe. Inwestorzy szukający niedowartościowania kupują akcje, choć nieraz ulegają atmosferze paniki.
- Serwisy, które próbują usystematyzować wiedzę o sprzedaży akcji, powtarzają często matematyczny straszak na inwestorów – ,,Jeśli coś spadnie o 50%, to żeby wróciło do poprzedniej wartości, musi wzrosnąć o 100%”. Dla kogoś, kto wcześniej miał do czynienia tylko z lokatami, taka stopa zwrotu wydaje się niemożliwa do osiągnięcia, więc łatwo tę osobę przekonać do stosowania zleceń zabezpieczających i biura maklerskie mają radość z obrotu.
- ,,Kupuj tanio, sprzedawaj drogo” – jest to typowy przykład, kiedy teoria brzmi ładnie i logicznie, ale mogą być spore problemy z zastosowaniem. Przykład – kupiłeś akcje i po miesiącu ich cena wzrosła o 30%. Czy powinieneś sprzedawać, czy czekać na dalsze wzrosty? Mam nadzieję, że po przebrnięciu przez Poradnik będziesz umiał(a) sobie odpowiedzieć na to pytanie w konkretnej sytuacji.
- Serwisy inwestycyjne i finansowe codziennie zarzucane są informacjami o stanie gospodarki, finansów publicznych i różnymi prognozami makroekonomicznymi. Czy inwestor powinien przy decyzji o sprzedaży akcji kierować się obecnym i przewidywanym miejscem w cyklu koniunkturalnym? W Poradniku odpowiemy na to pytanie na konkretnych przykładach.
- Gdy spółka w danym kwartale czy roku odnotuje słabszy zysk (w porównaniu np. do oczekiwań analityków), najczęściej powoduje to przynajmniej chwilowy spadek kursu – przynajmniej część inwestorów słabsze wyniki spółki odczytuje jako powód do sprzedaży akcji. Czy takie zachowanie jest rozsądne? Jak zwykle nie ma tu jednej prostej odpowiedzi, ale wiedząc jaką strategię stosujesz i o jaki typ spółki chodzi, nauczysz się podejmować decyzje w danej sytuacji.
- Kupiłeś akcje spółki a po tygodniu analitycy techniczni ostrzegają, że na wykresie utworzyła się formacja głowy z ramionami, która została wybita w dół. Sprzedawać? Trzymać?
Jeżeli ktoś zaczyna inwestowanie, to powyższy natłok sprzecznych sygnałów może przyprawić o zawrót głowy. Co więcej, wielu zawodowych inwestorów targanych jest podobnymi sprzecznościami. Tymczasem w Poradniku na konkretnych przykładach dowiesz się, jak trzymanie się ,,kręgosłupa” wybranej przez Ciebie strategii inwestycyjnej ułatwia decyzje o sprzedaży/dalszym trzymaniu akcji.
Poradnik tworzę na podstawie własnych wieloletnich doświadczeń giełdowych, ale też na podstawie pytań, które mi przesyłacie. Ostatnio otrzymałem od jednego Uczestnika kursu dywidendowego e-maila o takiej treści:
Dzień dobry, właśnie skończyłem oglądać Pański kurs o inwestowaniu dywidendowym i mam parę pytań. Sam kurs był dla mnie bardzo przydatny, otworzył oczy głównie w kwestii stopy dywidendy i payout ratio. Do tej pory raczej skłaniałem się ku spółkom z wysoką stopą przy podobnych wskaźnikach fundamentalnych, raczej mało zwracając uwagę na ROE. Mam jednak pytanie odnośnie zarządzania posiadaną już pozycją, bo z tym mam największy problem. Co zrobić i kiedy ewentualnie wychodzić z inwestycji jeśli dana spółka przestaje się zachowywać zgodnie z naszymi oczekiwaniami? Mam tu na myśli sytuację, w której np. zaczyna spadać rentowność/marża zysku/przychody. W którym momencie decyduje Pan o pozbyciu się danego waloru? Czy już po pojawieniu się pierwszego gorszego raportu kwartalnego czy dopiero po analizie raportu rocznego? Zdaję sobie sprawę, że to bardzo ogólne pytanie, ale jakakolwiek odpowiedź będzie bardzo pomocna.
Powyższy e-mail, był dla mnie decydującym bodźcem do usystematyzowania tematu sprzedaży akcji. Poradnik jest już dostępny tutaj.Przy okazji, jest to najbardziej osobisty kurs inwestycyjny, jaki kiedykolwiek wypuściłem…