Dlaczego chudym rybom na giełdzie żyje się łatwiej?

rekinJeden z najbardziej mylących mitów inwestowania na giełdzie głosi, że tzw. grube ryby połykają te mniejsze. Odnoszę wrażenie, że jest to sposób na odreagowanie systemowych przeszkód, jakie napotykają duzi inwestorzy. Jeżeli myślisz o rozpoczęciu przygody z giełdą, warto, żebyś poznał ogromną przewagę, jaką daje Ci bycie drobnym inwestorem indywidualnym.

Na przekór obiegowej opinii, mającej na celu zastraszyć nowe osoby zaczynające inwestowanie na giełdzie, podam 4 filary przewagi, z jakiej mogą skorzystać drobni inwestorzy.

1. Więcej okazji inwestycyjnych = szybsze tempo pomnażania kapitału.

Jest to najważniejsza przewaga. Załóżmy, że spółka, której kapitalizacja rynkowa wynosi 50 mln zł jest notowana w atrakcyjnej cenie na giełdzie, powiedzmy 50 % poniżej wartości wewnętrznej. Chuda ryba może skorzystać z okazji, nabyć akcje i powiedzmy za kilka lat sprzedać je, gdy cena zbliży się do wartości wewnętrznej.

Zaś duży inwestor, gdyby chciał zainwestować powiedzmy 30 mln zł w taką spółkę, kupując jej akcje, na tyle by tym zakupem podniósł cenę rynkową (o ile w ogóle znalazł by sprzedających), że większość akcji kupowałby po mocno cenach. Zatem generalizując,  im większy inwestor, tym większe spółki musi nabywać, czyli ma mniej okazji inwestycyjnych. Co więcej, zwykle duże, dojrzałe spółki rosną wolniej, a zatem dają inwestorom mniejsze stopy zwrotu.

Warren Buffett od kilkudziesięciu lat rozpoczyna listy do akcjonariuszy ubolewaniem, że z powodu wielkości jego spółki wzrost w kolejnych latach musi być wolniejszy. Mimo że nadal osiąga imponujące wyniki, to stopy zwrotu nie są już tak gigantyczne, jak w początkowych latach działalności Berkshire Hathway.

Nie piszę tego, by Cię zachęcać do nabywania akcji akurat małych spółek, ale wchodząc na giełdę jako nowicjusz masz większe pole do popisu niż niejeden fundusz inwestycyjny i chcę jasno to podkreślić.

2. Kupując niewielką część udziału w spółce, zwykle płacisz mniej.

Badania nad fuzjami i gigantycznymi przejęciami spółek akcyjnych pokazują, że w większości (choć nie zawsze) takie operacje nie przynoszą pożytku akcjonariuszom (w drugim przypadku chodzi o akcjonariuszy spółki przejmującej). Ceny negocjowanych przejęć rzadko są bardzo atrakcyjne, z przyczyn, których nie będę tu omawiał. Tymczasem na giełdzie mały inwestor – jeżeli zada sobie trud i będzie cierpliwy – często może znaleźć niedowartościowane akcje, które nie byłyby dostępne w danej cenie, gdyby jakiś duży inwestor chciał przejąć całą spółkę.

3. Brak limitów zaangażowania w pojedynczą spółkę

Otwarte fundusze inwestycyjne zasadniczo zobligowane są do nieprzekraczania pewnych progów zaangażowania w pojedynczą spółkę (typowo 5% wartości portfela funduszu). Jest to bardzo duże ograniczenie dla takich grubych ryb. W praktyce jego efekt jest taki, że wyniki większości funduszy nie odbiegają od wyników indeksów giełdowych. Mówiąc dosadniej, w portfelach funduszy jest sporo obligatoryjnego ,,chłamu”. Inwestor indywidualny nie ma takich ograniczeń.

4. Przewaga psychologiczna

W przypadku grubych ryb, nieraz decyzje inwestycyjne podejmowane są przez więcej niż jedną osobę. Może to mieć pewne zalety, gdy osoby te mają wspólną wizję inwestowania, ale zwykle prowadzi do większej ,,bezwładności” i paraliżów analitycznych. Najbardziej niebezpiecznym zjawiskiem jest uleganie tzw. imperatywowi instytucjonalnemu.

Menedżerowie podejmują często decyzje inwestycyjne nie na podstawie własnych analiz, ale sugerują się tym, co myślą koledzy. Dotyczy to zwłaszcza zarządzających funduszami inwestycyjnymi. Jak tylko Goldman Sachs ogłosi, że jest kryzys, to już wszyscy gracze ,,muszą” tak myśleć. Drobny inwestor nie musi w tym uczestniczyć, łatwiej jest mu też odciąć się od szumu medialnego.

Nie chcę tu sugerować, że tzw. ,,grube ryby” nie mają żadnej przewagi na giełdzie (mogą mieć np. przewagę informacyjną), ale warto podkreślić te atuty ,,chudych ryb”, za które te ,,grube” oddałyby wiele (zwłaszcza chodzi o punkty 1. i 2.).

Jeżeli ten artykuł Cię zainteresował, podziel się nim na facebooku.

 

Treść niniejszego serwisu jest wyłącznie informacyjno-edukacyjna, a poszczególne teksty są wyrazem osobistych poglądów ich autora. Niniejszy serwis ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz.U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego. Wiesław Zajiczek nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie lektury zawartych w nim treści, w szczególności nie wskazuje konkretnych spółek w celach zainwestowania, ani nie zachęca do inwestowania w ogóle.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Finanse osobiste, Inwestowanie dla przepływów pieniężnych, Inwestuj w wiedzę i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.